- Zamknij oczy i nie podglądaj. - wyszeptał mruczącym, pełnym pożądania głosem.
Poczułam jak lekko podciąga moją bluzkę do góry, jednak moje piersi nadal pozostają zasłonięte. Jestem mu wdzięczna że nie rzuca mnie od razu na głęboką wodę.
Krótkimi pocałunkami obdarza skórę mojego brzucha, rękami dotykając boków mojej klatki piersiowej.
- Przepraszam cię za nich. - wyszeptał. - wiesz że ja w ogóle nie myślę o dzieciach, prawda?
- Wiem, i nie tym się martwię... oni mnie nie lubią... może gdybyś był z jakąś bogatą modelką...
- Nie mów tak. - zmarszczył brwi. - to co, kontynuujemy?
W chwili gdy miałam coś odpowiedzieć rozległ się dzwonek do drzwi. Obserwowałam jak twarz Harry'ego kamienieje gdy wrzeszczy ,,już idę" do drzwi.
Poprawiając garnitur zniknął za drzwiami, a potem potoczyło się to szybko.
Poprawiłam ubranie i podążyłam za odgłosami dobiegającym z korytarza.
- Gemma! - krzyknął zaskoczony Harry na widok blondynki w drzwiach.
O nie. Czy to kolejna kochanka Harry'ego z kolejnym dzieckiem? Nie nie nie, moment... Gemma...
- Braciszku! - "aaa no tak, wszystko jasne" - wybacz, że tak cię nachodzę ale... nie mam się gdzie podziać, i...
- Przecież wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - przerwał jej Harry. - Gem, to jest właśnie Amelie. Ami, poznaj Gemmę, moją siostrę.
Szczerze?
Mam dość jakiejkolwiek rodziny Harry'ego, nawet jeśli to jest siódma woda po kisielu.
Spojrzała na mnie. Takie same oczy jak Harry. W ogóle, to drugi Harry, tylko w wersji kobiecej, z łagodniejszymi rysami, większymi oczami i mniej kanciatymi kształtami.
- Słyszałam, co się stało u rodziców. Serio, przykro mi. Oni tacy po prostu są. - powiedziała i ku mojemu zaskoczeniu przytuliła mnie.
- Moja siostrzyczka żyje na wygnaniu, typowy buntownik. - uśmiechnął się Harry obejmując mnie ramieniem.
- A ty jesteś typowym lizusem. - odgryzła się Gemma.
Szeroki uśmiech zszedł z jej twarzy.
- Wiecie co, może ja się prześpię w jakimś hotelu co? Nie będę wam przeszkadzać, jeszcze tak niezapowiedzianie... - zawahała się.
- Niee! - oboje z Harrym zaprzeczyliśmy jednocześnie.
Po kilku godzinach rozmów z Gemmą zmęczona poszłam do sypialni. Nadal byłam w środku rozpalona po tym, czego nie dokończyliśmy z Harrym, i może właśnie to dodało mi odwagi, bo gdy wszedł lekko wzdychając poprowadziłam go na łóżko i usiadłam na nim okrakiem.
Zmarszczył brwi, a zdziwienie mieszało się z cwanym uśmieszkiem.
- Co masz zamiar zrobić? - spytał rozbawiony, napalonym głosem.
- Jeszcze tego nie wiem. - mówiąc to zaczęłam go mocno całować i dobierać się do jego rozporka.
Gdy pozbyłam się jego spodni i miałam zamiar to samo zrobić z jego bokserkami chwycił mnie za nadgarstki.
- Na pewno chcesz? - spytał odrywając się od moich ust.
Pokiwałam głową.
- A mogę ja pierwszy?
Bez mojej odpowiedzi przewrócił mnie na plecy i zaczął całować mój dekolt, teraz agresywniej niż wcześniej. Palcami kreślił kółka na moich udach.
Obudziłam się wtulona w nagiego Harry'ego. Na plecach miał ślady zadrapań po moich paznokciach, a wargę siną i spuchniętą od całowania. Loki podburzone i rozczochrane przypominały mi teraz grzywę jakiegoś lwa.
Wyglądał idealnie, doskonale.
Ta noc była taka jak on.
Przy Harry'm na prawdę czuję się bezpiecznie.
Po jakimś czasie leżenia i rozmyślania jakie to ja mam szczęście postanowiłam, że trzeba wstać. Starałam się nie obudzić Styles'a, ale ja niezdara oczywiście nie umiem zrobić nic dyskretnie.
- Śpij kochanie. - wyszeptałam delikatnie całując go w czoło. Zamknął oczy
Gdy do końca się ubrałam z zamiarem pójścia do łazienki przy drzwiach zastałam Gemmę.
- Musimy pogadać. - odparła tajemniczo.
________________________________________________
TAK, WIEM.
JESTEŚ NA MNIE ZŁA.
ROZUMIEM.
OKEJ.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
PRZEPRASZAAAAAAAAM, WIELKIE BIG SO SORRY :(
DLACZEGO TAK WIELGAŚNY ODSTĘP?
JUŻ MÓWIĘ.
Moja kochana cudowna mama często ma różne odpały, i 3 tygodnie temu wymyśliła, żeby jechać do Chorwacji. Wszystko super, jeden mały minusik.
Z DNIA NA DZIEŃ.
Oczywiście nie było internetu, bla bla bla bla.
Wróciłam do Polski 30 lipca.
31 lipca wchodzę na bloggera i widzę te Wasze (CUDOWNE KOCHANE IDEALNE KTÓRE MI TAKI WIELKI UŚMIECH NA TWARZY ZROBIŁY) komentarze, że ktoś tam zdycha, były nawet groźby (SERIO WAS KOCHAM) i stwierdziłam że MUSZĘ jak najszybciej napisać nowy rozdział.
Przed wyjazdem zaczęłam już go pisać i zastałam w wersjach roboczych pięć zdań. No i tak sobie siedzę i powtarzam w głowie:
Krótkimi pocałunkami obdarza skórę mojego brzucha, rękami dotykając boków mojej klatki piersiowej.
Uhum. No to... może niech Harry szepnie że jest piękna? Niee, to tak typowo w fanfikszynach się pojawia.
I chyba z pół godziny siedziałam nad następnym zdaniem. Może to przez te wakacje mózg mi się rozregulował?...
Jesteś!!! Rozdział super... o co chodzi Gemmie?! A po za tym co to za niespodzianka? Kocham ;D
OdpowiedzUsuńboże jesteś jak się ciesze! nawet nie zdajesz sobie sprawy jaka była moja mina jak zobaczyłam "rozdział 30" świetny rozdział, kocham cie xksndkdfdg
OdpowiedzUsuńOmg nareszcie wrocilas! Kocham to ff i jeatem ciekawa o co chodzi gemmie
OdpowiedzUsuń