Amelie's pov.
Przez całą resztę dnia Harry bez przerwy uważnie mi się przyglądał.Gdy siedzieliśmy na spóźnionym bardzo lunchu ( była już godzina 19.00) w pobliskiej restauracji a atmosfera była napięta i dziwnie cicha, wydusił z siebie to pytanie które go męczyło:
- No ale... jak sobie z tym poradziłaś? No wiesz, po takich rzeczach ma się jakieś strachy albo coś... no a ja dotykałem cię i było normalnie...
- To trudniejsze niż ci się wydaje. To nie tak. - powiedziałam odkładając widelec. Jakoś nagle straciłam apetyt. Żołądek mi wirował na myśl, że Harry ma dowiedzieć się całej prawdy.
- To w takim razie jak? - spytał ostro. Jakby spochmurniał, a między jego brwiami pojawiła się zmarszczka która zawsze oznaczała jego złość albo zdenerwowanie.
- Między mną a Matt'em było coś więcej... wiem że to nie do pomyślenia ale...
- Co?! - warknął przerywając mi. - Ten chuj cię dręczył, zgwałcił a ty jak jakaś idiotka się za nim uganiałaś?
- Harry, przestań. - odparłam stanowczo. Wyłapywałam pojedyncze spojrzenia niezadowolonych klientów.
- Nie kurwa! I co, może jeszcze teraz coś do niego czujesz co? - uniósł się.
Najgorsze jest to, że tak na prawdę nie wiem za kogo biorę Matt'a. Po tym wszystkim co było...
- Wiedziałem. Wiedziałem. Ty go kochasz. Ja jestem tylko zabawką tak? Jesteś za mną dla kasy! Tak jak wszystkie! Wiedziałem, że ja nie mam szansy na kogoś kto mnie pokocha... Jaki ja byłem naiwny! - krzyknął i wyszedł. Po prostu mnie zostawił, i jeszcze gadał takie głupoty! Za kogo on mnie ma?
Dla czego tak nagle się uniósł? Pierwszy dzień związku nam idealnie wyszedł...
Siedziałam i tak jakby nie wiedziałam co zrobić. Na pewno muszę wyjść z restauracji żeby wyrwać się z ciekawskich spojrzeń wszystkich.
Byłam zszokowana... zupełnie się tego nie spodziewałam... skąd u niego takie wybuchy złości? Nie rozumiem...
Lekko zagubiona opuszczam restaurację kierując się do wytwórni. Już sama nic nie wiem. Nie wiem czy mam mu to wszystko tłumaczyć czy poczekać aż mu przejdzie. ,,Jeśli mu przejdzie..."
Zamieszanie w firmie już zmalało i spokojnie przemierzyłam długi hol. Najgorsze jest to, że moje rzeczy wciąż są w gabinecie Harry'ego i Zayn'a.
Niepewnym krokiem d\podchodzę do TYCH drzwi i już chcę pukać, kiedy słyszę krzyki.
Harry's pov.
- Co się stało?! - Zayn spojrzał się na mnie chyba trochę nie poważnie przeglądając papiery.
Rzuciłem płaszcz na fotel i sięgnąłem po niedopite whisky. Złość we mnie buzowała. Nie mogę po prostu w to uwierzyć. Chuj ją zgwałcił, dręczył ale mimo to go kocha. Ja kurwa staję na rzęsach żeby ją mieć a ona nadal ma mnie w dupie.
- Tym włamywaczem jest gościu który zgwałcił Amelie i ją dręczył, ale ona mimo to go kocha. - wydarłem się waląc pięścią w ścianę. W tamtej chwili nie obchodziło mnie to że boli, ani to że teraz wygaduję wszystkim o intymnych sprawach mojej dziewczyny... albo już nie mojej...albo w ogóle nie mojej, bo skoro kochała cały czas innego to nigdy nie była MOJA. Na samą tą myśl zacisnąłem oczy i ugryzłem się w język. To bolało. Cholernie bolała świadomość że Amelie tak po prostu mnie oszukała...
Mógłbym nazwać ją moją pierwszą miłością. Sam wątpiłem czy to się uda, w końcu nigdy nie kochałem...
- Czekaj czekaj... - Zayn rozpoczął zabawę w psychologa i wariata. - Powiedziała ci to? No wiesz, że go kocha?
- Odwal się. - burknąłem i położyłem się na sofie.
- Harry nie obraź się... wiesz że chcę dla ciebie jak najlepiej i myślę... - zaczął ale mu przerwałem:
- Chcesz jak najlepiej? Czyli kurwa dla tego zostawiasz mi na głowie firmę na kilka miesięcy chociaż wiesz co się teraz u mnie dzieje?!
- Przegiąłeś! Dobrze wiesz że nie miałem wyjścia! Cholera jasna tłumaczyłem ci to! - teraz to on krzyknął rzucając niedbale dokumentami w szklany blat biurka. Ile ono musi przeżyć...
- Tak, ale nie pierdol że chcesz dla mnie jak najlepiej! Myślisz że nie widzę jak się na nią patrzysz? - warknąłem.
- Jak?! Widzisz coś czego nie ma! Ja mam Perrie! - był co raz bardziej wkurzony.
- Jasne! Chcesz mi ją odebrać! Wszyscy mi ją zabiorą! - poczułem jakiś napad histerii.
- Ja pierdole Harry ogarnij się! Jacy wszyscy? Co ty gadasz?!
- Wszyscy się za nią oglądają! Ty też!
- Amelie jest ładna i kurwa nawet jeśli bym się za nią oglądał a tak nie jest, to ona i tak kocha ciebie! Kiedy ty to zauważysz?! - warknął.
- Właśnie okazuje się że jestem tylko jej zabawką! Chodzi jej o kasę! - zacząłem nerwowo trzeć oczy.
- Tak? I tylko dla tego to przeciągała i zastanawiała się nad tym czy z tobą być? Zastanów się. Jeśli tak by było to od razu wskoczyłaby ci do łóżka. - odparł już spokojniej.
- Chciała się tylko pobawić. Kocha zabawę, karmi się waszymi łakomymi spojrzeniami, dziwka. - syknąłem.
Zayn znieruchomiał i powoli do mnie podszedł.
- Co w ciebie wstąpiło? - zmarszczył brwi.
- Nic.
Nagle po prostu z całej siły uderzył w mój policzek. Syknąłem z bólu.
- Co ty kurwa robisz? - spytałem zdenerwowany.
- Sprawdzam czy masz jeszcze uczucia... Harry teraz mnie posłuchaj, błagam. Amelie nie jest pierwszą lepszą. Jest o wiele cenniejsza niż ci się wydaje. Porozmawiaj z nią o tej sprawie. - powiedział cicho.
- Skąd wiesz że jest cenniejsza? Przeleciałeś ją! - moje serce się skurczyło na samą tą myśl. Spodziewałem się jakiegoś wybuchu złości ale przyjaciel tylko pokręcił głową i wstał.
- Jesteś zaślepiony tą swoją chorobliwą zazdrością. Uważaj, bo w ten sposób możesz stracić wszystko. - jego oczy były przygaszone... Twarz straciła kolory.
Wyszedł.
-Ja już to straciłem... - wyszeptałem do siebie. Tak, miał rację. Jestem jebanym, zazdrosnym chujem.
_________________________________
TADAAAAAA! XD
Przepraszam za ten poślizg ale miałam kilkudniową wycieczkę i nie mogłam pisać.
KAŻDEGO PROSZĘ O KOMENTARZ :)
xx
Zatkało mnie, serio, aż nwm co pisać
OdpowiedzUsuńAaaaaa... nie no. Tego to się nie spodziewałam! Biedna Ameli... a Harry jaki wybuch, masakra xd O bosz... kocham tego bloga... i co teraz będzie? Pogodzą się, prawda? Błagam dodaj szybko nn ;) Kocham <3
OdpowiedzUsuńJejku nie wiedzialam ze Harry jest az taki zazdrosny... ze potrafi taki byc.... oj nie dobrze .... zaczelam chyba bardziej lubic Zayna wydaje sie mily i pomaga Harremu no i tak jakby broni Amelie ;)
OdpowiedzUsuńRozdział swietny
Czekam na następny :) ~
O jaaa!!! nie wierzę co ten Harry najlepszego zrobił!!
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że Hazz tak pomyślał i jeszcze jego kłutnia z Zaynem..!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3